piątek, 26 grudnia 2014

Rozdział VII "Wszystko się zmienia"

-Niemożliwe-Hatake patrzył na mnie zaszokowany jeszcze bardziej. O co mu chodzi? Przecież to co zrobiłam było dobre, tego się uczyłam. 
-Możesz mi wyjaśnić co jest takie "niemożliwe"?- spytałam, mam już dość niewiadomych, chcę już odpowiedzi! A nie cholerne pytania! Kakashi odsłonił swoje oko, które przed chwilą jeszcze było zasłonięte ochraniaczem. 
-Tak samo jak ja mam sharingana-wskazał na swoje czerwono-czarne oko- tak samo ty masz misugana. Gdy go używasz twoje oczy z naturalnego koloru, w twoim przypadku brązowego przybierają kolor fioletowy ale ty dokonałaś cudu który był jak na razie mitem, może to połowiczny efekt ale jest. Połączyłaś misugana z trybem demona a twoje lewe oko po wymieszaniu czerwieni która jest charakterystyczna dla trybu demona i fioletu charakterystycznego dla misugana przez co lewe oko ma kolor ciemnej wiśni. A prawe jest pod wpływem tylko misugana to niesamowite-tłumaczył sensei. Szczerze? Zrozumiałam z tego tyle co nic, lecz wiedziałam jedno zrobiłam to niekontrolowanie.

-Czy... czy to dobrze?- spytałam z zawahaniem.
-W pewnym sensie, lecz twój demon jest silniejszy niż myślałem, co się równa z bardziej intensywnymi ćwiczeniami i najprawdopodobniej z tym że Tsunade-sama będzie musiała dać dodatkową barierę na twojej pieczęci ale to zależy od treningów- Dodatkową barierę? czy to boli? To musi boleć, ja nie chcę.. tak i to taka osoba jak ja która boi się bólu ma zostać ninja, powodzenia. Dobra koniec leniuchowania czas zacząć trening, uśmiechnęłam się a Kakashi już wiedział o co chodzi, po mimo zmęczenia bardzo chciałam zobaczyć jak to jest, zawsze byłam osobą kochającą ruch, więc myślę że to będzie coś co polubię. 
-Gotowa?-zapytał, a ja w odpowiedzi tylko skinęłam głową na znak że możemy zacząć lucz zanim zdążyłam cokolwiek zrobić za mną pojawił się Hatake a jego kunai znajdował się przed moją szyją.
-Zasada numer jeden, nigdy nie dawaj wrogowi stanąć za tobą-powiedział szarowłosy po czym zniknął. Ach więc gra na poważnie ok, w takim razie muszę wykorzystać wszystko czego mnie nauczył i to co już umiałam...co umiałam...WIEM! A jednak ta głupia gimnastyka na którą chodziłam się na coś przyda. Zamknęłam oczy koncentrując się nad tym czego się uczyłam w szkole gimnastycznej. Moje skupienie przerwał szelest krzaków. Gwałtownie otworzyłam oczy. Pierwsze co zauważyłam to kunai lecący prosto w moją stronę. Jak by tu go ominąć? Kakashi zawsze ma przy sobie kunaie i nimi odbija inne lub podskakuje! Zrobiłam unik w powietrzu a broń przeleciała pode mną. Uff było blisko, pomyślałam patrząc za siebie. Kunaie były wbite w drzewo. To moja szansa. Podbiegłam do drzewa wyciągając dwa kunaie. Teraz i ja mam broń. Gdzie się ukryłeś Hatake? Kunaie leciały z krzaka więc.. zaczęłam podbiegać do krzaka gdy dwie ciepłe dłonie owinęły się w okuł mnie znałam to ciepło.
-Mam cię- szepnął szarowłosy ninja. Przyjemne uczucie ogarnęło moje ciało lecz szybko znikło gdyż Kakashi zabrał ręce. Dla czego tak bardzo chciałam by stał tak blisko mnie dłużej? 
~~Miesiąc później~~
Kakashi i ja staliśmy się przyjaciółmi naprawdę bliskimi, on opiekował się mną a ja uczyłam się pilnie ninjutsu i taijutsu jak i każdej innej sztuki walki. Lecz musiałam się od razu uczyć jutsu o randze B i A, to było trudne nawet bardzo ale dawałam radę. Okazało się że moim żywiołem jest wiatr tak jak jakiegoś słynnego gostka nie pamiętam jego imienia coś na "N", moje umiejetności stopniowo rosły,nauczyłam się kontrolować umiejętności wzrokowe. Nie widziałam od czasu mojej pierwszej walki demona, lecz w snach śniły mi się te wielkie czerwone oczy. Dziś wigilia, moi rodzice wyjeżdżają lecz ja zostaje bo jestem bardo chora, to przykre nawet bardzo ale mam wysoką gorączkę, Kakashi pewnie spędzi święta z rodziną, tak jak i Sasuke z którym widywałam się raz na jakiś czas. Leżałam na kanapie w salonie pod kołdrą oglądając jakiś film romantyczny na laptopie. 
-On powinien być z tą drugą laską- usłyszałam znany dobrze mi głos. Od razu wstałam odwracając się. Nie nie myliłam się to Sasuke.
-Sasuke co ty tu robisz? Nie jesteś z rodziną?- spytałam podchodząc i przytulając się. Byłam szczęśliwa że choć na chwile ktoś tu przyszedł.
-To trochę skomplikowane, kiedy indziej ci to opowiem, ok? A teraz wyskakuj z piżamy bo zaraz tu przyjdzie więcej osób- powiedział, co? Jak to?
-Co masz na myśli?-spytałam.
-Chyba nie sądzisz że pozwolił bym jedynej przyjaciółce zostać samej na wigilię- tak jedynej, nie rozumiem tego ale czarnowłosy jest bardzo niemiły a powiedziała bym że nawet chamski w stosunku do innych ludzi wiem że ma jeszcze jakiegoś przyjaciela i że bardzo często nazywa go "matołkiem" ale cóż ja też nie raz z przyjaciółką wyzywamy się od idiotek i nic sobie z tego nie robimy. Poprosiłam Sasuke by zaczekał na mnie w salonie a ja w tym czasie poszłam się ubrać w bardziej odświętne ubranie niż piżama.Założyłam czerwoną sukienkę z czarnym paskiem i czarne szpilki, uczesałam swoje włosy tak jak są one uczesane zazwyczaj zrobiłam lekki makijaż po czym zeszłam na dół. W swoim pokoju miałam dwa prezenty które miałam zamiar podarować moim przyjaciołom z Konohy więc zakluczyłam go na klócz po czym zeszłam do salonu gdzie Sasuke siedział na kanapie.
-Nie powinno być tu choinki lub innych świątecznych gówien?-powiedział, bardzo świąteczne nastawienie Sasuke nie ma co .. 
-Powinny być lecz miałam być tu sama, więc nic nie zrobiłam- odpowiedziałam, na co chłopak westchnął i zaczął grzebać coś w swoim telefonie. Po chwili jednak go odłożył i wstał z sofy .
-Gdzie masz schowane świąteczne ozdoby?
-Na strychu, a co?- co on zamierza? Chłopak ruszył powoli po schodach w stronę strychu.
-Domyśl się-W sumie to to troszkę logiczne że ozdoby są by ozdabiać. Ruszyłam za nim i weszliśmy na strych gdzie leżała tona kartonów, pokazałam Uchisze gdzie leżą kartony z ozdobami, było ich cztery jeden z bombkami jeden z łańcuchami, następny z lampkami i ostatni z różnymi innymi rzeczami nawet w środku znajdowała się opaska z rogami renifera która była strasznie urocza. Sasuke uniósł trzy kartony ja wzięłam ostatni. Zeszliśmy z nimi na dół po czym wzięliśmy się za ozdabianie domu ściany ozdabiały łańcuchy na stole wylądowała gwiazda betlejemska a wszędzie pojawiły się świeczki gdy tylko skończyliśmy wstawiliśmy mleko na kakao. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi a prze nie weszli bez niczego Sakura jakiś blondyn i Kakashi z choinką większą od niego którą ciągnął za sobą.
-Kakashi? Sakura? Co wy tu robicie?-Kakashi jak i cała reszta na moją reakcję zareagowali uśmiechem.
-Jesteśmy tu dla ciebie-odpowiedział Hatake. A łzy szczęścia napłynęły do moich oczu po czym się do niego przytuliłam.
-Nie zostawił bym cię samej na święta-rzekł siwowłosy do mnie.
-Tak jak i ja- dodała Sakura.
-Grupowy uścisk!-Krzyknął blondyn. Po czym przytulił się z drugiej strony, to samo zrobiła Sakura ciągnąc za sobą Sasukę który na początku nie był zadowolony ale przez ułamek sekundy widziałam jego uśmiech.
-Dobra dobra wystarczy już- powiedziałam po czym powoli odkleiłam się od Kakashi'ego. Podszedł do mnie blondyn i wyciągnął rękę.
-A tak w ogóle to mam na imię Naruto- przedstawił się. Ten Naruto do którego mnie tak ciągle porównują i tak wiele o nim słyszałam, był uśmiechnięty i radosny tak jak mi opowiadali.
-Yakomi, miło mi-odwzajemniłam jego gest. W tym czasie Sasuke wyszedł na chwile do kuchni wyłączając mikrofalówkę w której mleko było już podgrzane, po chwili widziałam już go z powrotem z dwoma kubkami gorącego kakao. które położył na stole. 
-To co ubieramy?- spytał Hatake wskazując na choinkę, była ogromna ledwo co ją postawiliśmy. Sasuke poszedł po karton z bombkami który leżał na korytarzu i przyniósł pod choinkę. Ja szybko poleciałam po jeden z pakunków do mojego pokoju. Prezent był zawinięty w niebieski papier. Podeszłam do Sasuke od tyłu a gdy tylko odłożył karton przytuliłam się do niego dając mu przyjacielski caus w policzek.
-Wesołych świąt-powiedziałam wręczając paczkę. Na twarzy czarnowłosego od razu ukazał się uśmiech.
-Dziękuję i Wesołych świąt, Też mam coś dla ciebie ale mogę ci to dać tylko w Konosze (wybaczcie nie wiem jak to odmienić-autorka)- wziął prezent i go otworzył, wyciągnął świąteczny sweter.
-Wiesz jak trafić w mój gust- zaśmiał się, a ja zrobiłam to samo
-Wiem, że ostatnio narzekałeś na zimno więc stwierdziłam że to idealny prezent- Sasuke spojrzał na mnie westchnął po czym założył sweter.
-Jest super- powiedział uśmiechając się-Masz pierniki mam ochotę na coś słodkiego-spytał po chwili.
-W piekarniku- powiedziałam-ale czekaj!- zatrzymałam go i ubrałam mu rogi renifera-Tak lepiej- po czym poszłam po małe krzesło i podstawiłam je pod choinkę i zaczęłam w raz w Kakashim ubierać ją. Choinka byłą złoto-czerwono-biła była śliczna. Sasuke wraz z Sakurą i Naruto usiedli na kanapie po ich zachowaniu mogłam wywoskować że rużowowłosa i blondyn są razem gdyż siedzieli na kanapie owinięci jednym kocem przytulając się do siebie, wyglądali razem na szczęśliwych obok nich siedział Sasuke w sweterku i rogach jedząc pierniki. Te święta były cudowne a ja jakby wcale nie chora czułam się świetnie, przez cały czas ubierałam choinkę lecz Hatake gdzieś znikł lecz po chili usłyszałam kolędy i domyśliłam się że to jego sprawka.
-Ho Ho How-usłyszałam głos sempaia za sobą. Chcąc odwrócić się do niego przez przypadek wywróciłam się wraz z krzesłem na którym stałam, wylądowałam w jego ramionach. Kakashi uśmiechnął się po czym odstawił mnie na ziemie. Miał na sobie skośnie ułożoną czapkę świętego mikołaja tak aby zakrywała sharingana.
-Wesołych świąt-powiedział wręczając mi prezent.
-Dziękuję- powiedziałam dając semai'owi buziaka w policzek, gdy otworzyłam pudełko moim oczom ukazał się piękny złoty naszyjnik z zawieszką w kształcie serca. Przytuliłam się to Kakashi'ego -Dziękuję- powtórzyłam.
-Nie ma za co odwróć się a zapnę go- jak powiedział tak i zrobiłam. Lepszych świąt nie mogłam sobie wymarzyć.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To do góry to taki prezent ode mnie dla was, starałam się ale jak widać muszę jeszcze trochę popracować nad sztuką mangi.
I TAK TEN KOT TO JA! czemu go dodałam? Nie wiem i nie nie jestem ruda jak ten kot tam, bo moje włosy są jasno brązowe.
Więc co ... Święta, święta i po świętach ? Jak wam minęły święta? Podobały wam się prezenty? Ja jestem zadowolona w tego co dostałam i na prawdę jestem wdzięczna gwiazdorowi za wszystko co dostałam. Następny rozdział pojawi się po nowym roku,, więc pa paaaaa. A, i bym zapomniała Trochę spóźnione ale WESOŁYCH ŚWIAT xx
Wasza, Kurenai xx

1 komentarz:

  1. Twój blog został nominowany do LA wiecej inormacji tutaj ---- > http://moje-nominacje-wiktoria-bugno.blogspot.com/p/liebster-award-6.html

    OdpowiedzUsuń