piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział III "Inny Kakashi"

-Nie ma za co- powiedział następnie dodał uśmiech ale był on szczery, nie udawany taki jak to robił wcześniej by zdobyć moje zaufanie. -Choć oprowadzę cię po wiosce- powiedział po czym chwycił mnie za rękę tak żebym szła z nim. Teraz mam pewność. To te samo ciepło i delikatność to ta sama czułość. To właśnie on mnie uratował i to od niego czułam  dobro.
-um.. Kakakshi wiem że nie miało być więcej pytań ale one są inne.- on idąc dalej spojrzał się na mnie a ja nawet nie spostrzegłam a jego ręka i ciepło znikło. Ten dalej się patrzył na mnie oczekując tego abym kontynuowała swoją wypowiedź- Bo..bo mnie zastanawia jedna sprawa, w sumie to dwie..- nie wiem dla czego ale jednak zaczęłam się wahać co do mojej kontynuacji.
-Jak to powiesz będzie ci lżej - zachęcał mnie Hatake. U mnie w myślach chodziły dwa słowa "powiesz to".
BoJaChciałaBymWiedziećCzemuNosiszMaskeIOchraniaczNaOku-powiedziałam z nerwów bardzo szybko nawet ja sama się do końca nie zrozumiałam
-Mogła byś powtórzyć? -zapyta. Dobra muszę się przełamać. Zrobię to!
-Ja bym chciała wiedzieć czemu nosisz ochraniacz na oku- powiedziałam powoli tak aby mnie zrozumiał. Ten zaczął się śmiać tak mocno że mi aż się zrobiło głupio. Gdy już się wyciszył to powiedział
-Naprawdę bałaś się o to spytać? Powiedzmy że moje drogie oko jest trochę inne ale o tym jutro, a ta druga rzecz?-zapytał ale zanim zdałam cokolwiek powiedzieć to on mi przerwał- Niech zgadnę maska?- powiedział nadal podśmiechując się,ja tylko potaknęłam  a on się zbliżył do mojego ucha
-a to już w swoim czasie- powiedział szeptem, znów sprawiał że się zarumieniłam a nie dość że to, to jeszcze nie umiałam się nawet ruszyć. Nic, nawet najmniejszego ruchu. On się powoli oddalił, a ja nadal stałam dopiero po chwili się mogłam ruszyć. Zaraz, zaraz byłam przez cały czas obok niego jak on zjadł ramen, nie to teraz jest ważne. Gdy się ocknęłam z zamyślenia siwowłosego nie było już obok mnie. Szedł spokojnym krokiem przed siebie, zaczęłam biec w jego stronę.
-Zaczekaj!- krzyknęłam a ten to zrobił, bez problemu dotarłam do niego. Wyglądał na bardzo zamyślonego.
-O czym myślisz?-spytałam. Nie lubię niezręcznej ciszy a tu właśnie taka panowała.
-Mam przeczucie że o czymś zapomniałem.-odparł szybko. Nawet nie spoglądając na mnie. Naprawdę był zamyślony jego oczy nagle się rozszerzyły
- Bingo!-powiedział przy czym skręcił w uliczkę i zaciągnął mnie do jakiegoś sklepu.
-Tym razem to ja mogę powiedzieć że wyróżniała to ty byś się z tłumu. A Hokage o tym pomyślała i dała mi pieniądze na ubrania dla ciebie.- Tak on ma rację to muszę przyznać ale nie mogła bym tego przyjąć nie wykorzystuje ludzi.
-Ja.. Nie wiem co powiedzieć ale nie mogę tego przyjąć nie wykorzystam was to nie w moim stylu- odparłam a ten przewrócił oczami.
-Co ty masz z tym wykorzystywaniem? To nie tak że mnie wykorzystujesz a poza tym hokage mnie zabiję Jeśli się dowie o tym że tego nie zrobiłem.-zaśmiał się.
-Jeżeli tak to przedstawiasz-powiedziałam,  a ten podszedł do kasjerki i poprosiło prywatną przymierzalnię. Ja podeszłam do wieszaków szukając czegoś co mi się spodoba, Hatake w tym czasie rozsiadł się na kanapie w naszej przymierzalni i wyciągnął książę którą następnie zaczął czytać. Ja szukałam czegoś co mi się spodoba ale patrząc  na niektóre z tych ubrań nawet nie wiedziała bym jak to na siebie założyć. Jedna z kasjerek zauważyła że mam mały problem z wyborem czegokolwiek, podeszła do mnie i spojrzała na mnie i zaczęła szukać czegoś.
- S?- spytałam o mój rozmiar a ja tylko potaknęłam. Wyciągnęłam kilka rzeczy po czym mi podała
-Widać że jesteś tu nowa, patrz to zakładasz tu-wzięła jedną z rzeczy i przyłożyli do mojej nogi -a to zakładasz na spodnie-gdyby nie ona stała bym w przymierzalni i bym patrzyła się na to i zastanawiała bym się jak to na założyć ale jednocześnie poczułam się głupio.
-Dzięki- powiedziałam do kasjerki i dopiero teraz zauważyłam jej dość nie naturalną urodę, miała ona krótkie różowe włosy, zielone oczy a jej ubrania były w odcieniu wiśni na jej głowie też widniał ochraniacz na czoło. Też była ninja? Zapytała bym Kakashi'ego ale gdy na niego patrze to od razu widzę że jest zmęczony, on tyle zrobił dla mnie muszę się mu jakoś odwdzięczyć. Wzięłam rzeczy od dziewczyny i się do niej uśmiechnęłam- Jeszcze raz dziękuję- powiedziałam, naprawdę byłam jej wdzięczna bo gdyby nie ona to nie wiem co bym tu zrobiła.
-Nie ma za co- Odpowiedziała- Sakura- Przedstawiła się i  wyciągneła rękę w moim kierunku, ja zrobiłam to samo.
-Yakomi- Sakura wydawała się bardzo miła. Ciekawe czy Kakashi ją zna, o cholera Kakashi! Odwróciłam się by zobaczyć co robi ten właśnie kończył czytać książkę.
-Przepraszam cię bardzo ale pogadamy innym razem, Kakashi zaraz tam zaśnie. - Tłumaczyłam się. Jej trwasz pomimo delikatnego spławienia nie zmieniła się wciąż się uśmiechała, wręcz bym rzekła że ten uśmiech stał się większy.
-No ja mam nadzieję że potem jeszcze się spotkamy- szybko rzuciła, a następnie się odwróciła i poszła do kasy. Ja ruszyłam w stronę przebieralni i przymierzyłam rzeczy, Sakura najwyraźniej miała miarę w oczach bo wszystko było idealnie dopasowanie beżowa gładka i przylegająca do skóry bluzka połączona z spodniami, na to czarna bluza która była luźna i sięgała mi nad pępek, rękawiczki z metalowymi nakładkami, a nawet buty czy spódniczka. Spojrzałam właśnie na nią spięta była też metalową nakładką, wyglądałam nie źle. Przejrzałam się po raz ostatni w lustrze po czym wyszłam z przebieralni a Hatake czytając książkę poparzył na mnie. Pomimo tego że miał maskę było widać że jego usta się rozchyliły. A ja wbrew samej sobie się zarumieniłam. On odłożył książkę i podszedł do mnie. Gdy był już wystarczająco blisko nachyliła się nad mną tak aby dosięgnąć do mojego ucha, po czym szepnął zachrypniętym głosem
-Jesteś piękna- Mówiłam że się zarumieniłam? teraz to pewnie wyglądam jak pomidor. Szybko odwróciłam głowę tak aby nie spostrzegł mojej reakcji na niego. Ten natomiast tylko się delikatnie zaśmiał widząc to co próbowałam ukryć.
- Choć pójdziemy zapłacić- powiedział idąc w stronę kasy, czy on sobie ze mną pogrywa ? Obiecuje że następnym razem go rozszarpię za taką akcie. Szłam za nim, on zapłacił i wyszedł. Szliśmy tak w ciszy. Nie lubię takich niezręcznych sytuacji więc postanowiłam to przerwać.
-Gdzie idziemy?- Tak to było pierwsze co mi przyszło do głowy, on spojrzał na mnie i szybko odpowiedział.
-Planowałem iść najpierw do biura Tsunade, to hokage. - Od razu wytłumaczył- A potem oprowadzić cię po wiosce.
-Nie zgadzam się- Bez zastanowienia zaprzeczyłam temu co on przed chwilą powiedział. Hatake spojrzał się na mnie zdziwiony i zdezorientowany .- Jesteś strasznie zmęczony i to widzi każdy Do biura pójdę ale potem odprowadzę cię do domu i tam musisz odpocząć, ty ledwo chodzisz. Ile nocy nie przespałeś?- Tłumaczyłam mu mój głos zaczynał brzmieć pretensjonalnie co szybko chciałam zmienić. Nie mam do niego wyrzutów bo mnie chronił ale widać że nie sypia zbyt dobrze.
-Nie ważne- Rzucił, a ja tylko westchnęłam.
-Ważne, i to nawet bardzo.- Powiedziałam ciepłym głosem, martwiłam się o niego, co można uznać za dziwne bo co dopiero go poznałam ale stał się on bliską mi osobą. - Jeżeli nie chcesz nie mów ale dziś zrezygnujemy z oprowadzania a ty pójdziesz spać. Jestem przecież w waszej wiosce jeżeli ktoś by mnie zaatakował to obiecuję że moim krzykiem cię obudzę a nawet i ludzi na końcu wioski- powiedziałam a ten się zaśmiał.
-Dobrze- zgodził się, nawet nie zaówarzyłam kiedy znaleźliśmy się w jakimś budynku. Kakashi zatrzymał się pod jakimiś drzwiami - Gotowa?- dodał, trzymając rękę na klamce. Nie.
-Tak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzień dobry, jak tam po nowym odcinku Naruto? Ja po prostu myślałam że oszaleje w czekaniu na niektóre postacie (stwierdziłam że nie będę spoileram i nie powiem na kogo) Wiem że ten rozdział krótki mi wyszedł ale nie miałam czasu go pisać, za każde potknięcie przepraszam i dziękuję za pierwszy komentarz motywujące. Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące bloga to śmiało piszcie obiecuję że odpowiem.
Pozdrawiam,
wasza Kurenai.

2 komentarze:

  1. Witam ;) trafiłam na bloga przypadkiem bo dawno nie czytałam opowiadania o Naruto a szczególnie takiego które by mnie nie nudziło :) Bardzo podoba mi się idea bloga, masz ciekawe pomysły a to jest najważniejsze ! :) robisz jeszcze błędy , ale kto ich nie robi ? :D Sama po sobie wiem, że z czasem nabierzesz wprawy i twoje opo. wzrośnie na jakości :) na pewno tu wrócę bo tak jak powiedziałam spodobał mi się blog :D aha i mam pytanko , jaka jest różnica wieku pomiędzy Yakomi a Kakasiem ? :D

    Jeśli masz ochotę zajrzeć do mnie i poczytać również opowiadanie o tematyce tego anime to zapraszam na www.walczacymarzyciele.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dziękuję za pozytywną opinię. Bardzo się cieszę że wrócisz tutaj, to naprawdę motywuje :) A co do twojego pytania to Yakomi ma 17 a Kakashi ma 22. Jeszcze raz dziękuję x

      Usuń