środa, 30 lipca 2014

Rozdział II "Zapoznanie"

Obudziłam się gdy przez okno prosto na moją twarz padały promienie słońca. Pamiętam że gdy miałam dziewięć lat często mówiłam że mają wyłączyć światło czyt.słońce.
Powoli otworzyłam oczy po raz kolejny po czym podniosłam się. Nagle wszystko mi się przypomniało. Spacer,porwanie, tajemniczy chłopak, uderzenie i ciepło rąk.  Zaczęłam się rozglądać po pokoju. Jak ja się tu znalazłam? Czy to był sen? Mój wzrok zatrzymał się przy drzwiach od mojego pokoju. Tam ktoś stał, to.. Nie możliwe. To był mężczyzna z mojego snu .. Tak to na pewno on .
- Obudziłaś się? Jak się uczujesz?- powiedział swoim ciepłym głosem. CO TY GADASZ?! NIE ZNASZ GO! ALE ZE MNIE IDIOTKA!
-K-kim ty jesteś? Co tu robisz? Kim byli ci ludzie? - jąkałam się lecz próbowałam powiedzieć to z odwagą... Nie wyszło mi.
W mojej głowie roiło się od pytań, nie wiedziałam od czego mam zacząć.
-Ty o niczym nie wiesz?- Zapytał najwyraźniej zadziwiony moją niewiedzą
-O czym bym miała wiedzieć?- Spytałam zaskoczona
-Umm.. Jestem Kakashi Hatake, ninja z wioski liścia. Mówi ci to coś?- odpowiedziałam na to zaciskając wargę i kręcąc przecząco głową. Wzięłam poduszkę usiadłam po turecku poduszkę położyłam pomiędzy nogi a głowę oparłam na czubku który znajdował się do góry, po tym czekałam na dalsze tłumaczenia.
-To może inaczej.. Czy nigdy wokół ciebie nie działo się nic dziwnego? Podejrzanego? Może słyszałaś jakieś głosy które tylko ty słyszałaś?- przez moje myśli przebiegło chyba z milion właśnie takich sytuacji za równo z dzieciństwa jak i z ostatnich dni. Czy on zna prawdę o mnie ? Coś o czyn nawet ja nie wiem? Z mojego zamyślenia wyrwał mnie głos Kakashi'ego  
-A może gdy byłaś na przykład zła to pogoda się zmieniła?- Nigdy nad tym nie myślałam ale teraz gdy to robię to, często gdy byłam zła zrywał się wiatr. W odpowiedzi pokiwałam głową na tak. Cała ta sytuacja mnie przeraża, a nawet boje się odezwać. Hatake delikatnie się uśmiechnął. Czy go bawi mój strach? A może mam się bać?
-Choć- mężczyzna powiedział wyciągając do mnie rękę.
-Gdzie?- spytałam zmieszana.
-Do odpowiedzi- odpowiedział szybko. Czy mogę mu zaufać? Sama nie wiem.
-A-ale..-zaczęłam zmieszana
-Co?-szybko rzucił
-Ludzie.. Oni chyba nie przywykli do widoku kogoś.. Ubranego.. Tak- Dopiero przed chwilą zauważyłam ze ma on na sobie czarne spodnie i bluzkę która była łączona z maską z tego samego materiału i     jego lewe oko bylo zasłonięte to samą chustą, miał jeszcze na sobie zieloną kamizelkę a na nodze jakaś torebkę?
-O to się nie martw tylko ty mnie widzisz, taka technika- co? O co chodzi?
-Technika?- spytałam
-Zobaczysz ale podczas drogi nie radzę ci się odzywać do mnie, bo będziesz "mówiła do powietrza".- Nie wiem czy to możliwe ale jednocześnie zrozumiałam i nie zrozumiałam tego co on do mnie powiedział. Ubrałam się  i wyszłam z domu idąc za chłopakiem. Ten zaś w odróżnieniu ode mnie czuł się swobodnie. Przez całą drogę panowała cisza a ja wpatrywałam się w każdy ruch chłopaka idącego przede mną. Czy mogłam mu zaufać? W końcu mnie uratował. Chyba jednak zaufanie mu to było jedyne wyjście dzięki któremu poznam prawdę. Nawet nie zauważyłam kiedy doszliśmy do lasu.
-Daj mi rękę - powiedział a do tego dodał uśmiech  co najprawdopodobniej miało spowodować wzrost mojej ufności lecz to się nie udało. Lecz i tak moja logika zaprzeczyła w wszystkim innym i zrobiłam to o co siwowłosy mnie poprosił. Ten zaś widząc moją niepewność delikatnie się zaśmiał.
-Nie bój się ale trzymaj mnie za ramie .. Mocno-zrobiłam to, ten spojrzał na mnie ja szybko odwróciłam spojrzenie w przeciwnym kierunku niż on,nie chciałam żeby zobaczył strach w moich oczach, skierował oczy znów przed siebie a następnie z rąk uformował jakieś dziwne kształty a ja zamknęłam oczy. Przez chwilę nie czułam nic, ale po tym poczułam świeże powietrze, usłyszałam chmar rozmów i w końcu gdy otworzyłam oczy ujrzałam zupełnie inne miejsce. Jakaś wioska. Znajdowaliśmy się chyba przy wejściu głównym była to wielka brama na której widniał taki sam znak jak na tym metalowym czymś na chuście Kakashi'ego.
-Um... Kakashi?- zaczęłam
-Tak?-bez zastanowienia rzucił
-Mam kilka pytań-ten machnął głową mówiąc żebym kontynuowała- po pierwsze jak my się tu znaleźliśmy? Po drugie gdzie jesteśmy? Po trzecie co to?-palcem wskazałam na chustę- I po czwarte co to za symbol?- ten jakby delikatnie załamany i rozśmieszony moją niewiedzą zaczął kręcić głową.
-Naleźliśmy się tu po prze technikę teleportacji, to jest moja wioska Konoha, to ochraniacz na czoło a ten symbol to znak wioski liścia czyli Konohy.-odpowiedział
Weszliśmy przez bramę a Kakashi machnął na powitanie ręką do osób które ją otworzyły. Ta cała wioska była piękna, ludzie wydawali się tu być mili i uśmiechnięci.
-Jak dobrze być w domu.-westchnął Hatake.
Weszłam z Kakashim przez bramę główną ten był bardzo zadowolony z powrotu do swojego domu.
-głodna?- zapytał jak zwykle z uśmiechem na twarzy.
-Nie -szybko rzuciłam lecz nadal byłam nieśmiała.
-Posłuchaj wiem że mnie nie znasz ale możesz mi zaufać ok? A poza tym wczoraj nie jadłaś kolacji a dzisiaj śniadania idziemy coś zjeść ,a tak miedzy nami to ja też jestem głodny- drogą część zdania powiedział ciszej, ja delikatnie się zaśmiałam przez co Hatake dostał jakiegoś błysku w oku jakby docenił to że zrobiłam następny krok do zaufania mu.Szliśmy w ciszy, pomiędzy ludźmi było słychać szepty typu ,,to ona" ,,nie zbliżaj się do niej" postanowiłam przerwać tą ciszę.
-Ummm.. Kakakshi?-zaczęłam, ten się na mnie spojrzał oczekując kontynuowania mojej wypowiedzi- o kim ci ludzie mówią?- w tym momencie wyglądał na zmieszanego, chyba nie wiedział co ma odpowiedzieć.
-Jak by to ująć..oni mówią o..tobie- jak to o mnie? Czy ja coś tym ludziom zrobiłam? Przecież ja ich nawet nie znam
-Jak to o mnie?-kolejne pytanie na które nie umiałam odpowiedzieć.
-Opowiem ci wszystko przy jedzeniu.- powiedział. Doszliśmy do jakiegoś mini baru z napisem ,,Ramen" Kakashi podszedł do baru i zamówił dwie porcje ramen,dopiero teraz zauważyłam że nie mam pieniędzy.
-Kakashi,bo.. Mamy problem- powiedziałam a ten spojrzał się na mnie pytająco-ja..nie mam pieniędzy ze sobą-Chłopak na te słowa się roześmiał, co w tym śmiesznego?
-Spokojnie ja stawiam- jak już ma w zwyczaju co zauważyłam dodał do swojej wypowiedzi uśmiech.
-Co? Nie, nie będę cię wykorzystywać- powiedziałam szybko.
- Nie wykorzystujesz mnie sam cię zaprosiłem wiec sam zapłacę-Czy go twarz nie boli od uśmiechania się bo zrobił to po raz kolejny, szczerze mówiąc straciłam rachubę. Ale wiem jedno, on naprawdę jest miły a bynajmniej taki się wydawał. Spojrzałam się przed siebie gdzie stał kucharz z dwoma miskami ramen. Najpierw dał Kakashiemu potem mi.
-Pamiętam jak Naruto tu po raz pierwszy był- powiedział patrząc na mnie po czym się odwrócił i zajął się dalej swoją pracą. Ja odwróciłam się spowrotem do Kakashi'ego i spojrzałam na niego pytająco.
-Naruto?
-Powiedzmy że macie coś ze sobą wspólnego..- nawet chyba nie chcę wiedzieć co-Gdybyś miała jakąś super moc-ciągnął-wykorzystała byś ją na dobro czy zło?- o co mu chodzi? Czy nie miał mi czegoś tłumaczyć?
- Co to za pytanie?-nie rozumiałam go a raczej  po co było zadawane. Spróbowałam zupy i szczerze mogę powiedzieć że jest wspaniała.
-Po prostu odpowiedz-powiedział głosem takim że pomimo tego co powiedział nie brzmiało to jak przymuszanie.
-Sądzę że na dobro wręcz na pewno nie lubię być wredna, no chyba że ktoś bardzo postarał by się zajść mi za skórę.- tym razem to ja dodałam uśmiech do mojej wypowiedzi.
-Bardzo dobra odpowiedź, teraz ja odpowiem na twoje pytania.- powiedział, nareszcie odpowiedzi, ale od czego by tu zacząć? Wiem.
-Ci ludzie którzy mnie chcieli uprowadzić, kim oni są?- myślę że powinnam zacząć od tego
-To ninja polujący na twojego biju.- Dla czego on tak często krzywa słów których ja nie rozumiem.
-Biju?-powtórzyłam po nim
-demon który jest w środku ciebie zapieczętowany.
-Co? Demon? I ty myślisz że ja ci w to uwierzę?!-powiedziałam bez zastanowienia, a on też jakby bez zastanowienia odpowiedział.
-To skąd wiem,że gdzieś na swoim ciele masz dziwne spiralne znamię? To pieczęć. -mam takie na plecach, dokładniej na prawej łopatce ale to przecież nie możliwe- Te głosy które czasem słyszysz to jego głos. Masz.- dał mi jakąś książkę gdy będziesz miała czas poczytaj. I podsunął mi książkę na której widniał napis ,,Biju"-tam gdzie jest karteczka jest o twoim ale o reszcie też bym ci polecił przeczytać.-dodał-następne pytanie-dopowiedział. W ostatnim dowiedziałam się bardzo dużo powiedziała bym że za dużo, nie wiem czy chcę pytać dalej... Ale niewiedza mnie nadal zabijała.
-Czy to co mi kazało iść tam w nocy to byłeś ty?-kontynuowałam pytania
-Nie, to akurat byli oni.- powiedział a ja znów chciałam wsiąść następny kawałek makaronu z ramen ale okazało się że miska jest pusta, a mój brzuch pełny.
-O co chodzi z tymi technikami?-jestem bardzo ciekawa jak to mi wytłumaczy.
On tylko westchnął i powiedział
-To przez chakre wyprzedzając twoje następne pytanie czakra to taka siła wewnętrzna która kumulujesz i po przez uformowanie różnych pieczęci robisz techniki. Ale to będzie na naszych prywatnych lekcjach.- Prywatnych lekcjach? Jakbym nie dość miała nauki. Westchnęłam a ten się chyba zdziwił moją reakcją.
-Lekcjach? Ale ja na nic się nie zgadzałam, a poza tym nie mam czasu.-tłumaczyłam się, on ZNOWU rozbawiony moją odpowiedzią odparł
-Um.. Przykro mi ale nie mas wyjścia a czas? Po obserwacji ciebie stwierdzam,że masz go a jeżeli nawet by go zabrakło to ja bym go zdobył. - chyba po raz pierwszy nie dodał do wypowiedzi uśmiechu, a nawet dodał minę która była poważna. Naprawdę to było dla mnie nowe, a ja myślałam że on ma już coś nie tak z twarzą. Wiem że chcę zdobyć moje zaufanie ale to była przesada.
-Dobra rozumiem, dodatkowe zajęcia.-powiedziałam a on się uśmiechnął znowu czy to da się jakoś wyłączyć. Dobra stawiam na szczerość.- Posłuchaj jeżeli chodzi o kwestie zaufania to jest ok jesteś fajny.-on westchnął i rzucił
- Nareszcie lubię się uśmiechać ale bez przesady- powiedział masująca sobie twarz. Tak! Jest normalny.- Jeszcze jedno pytanie i na dzisiaj wystarczy.-dodał, rozumiem go. Siedzenie tu i tłumaczenie mi tego musi być męczące
-Rozumiem, dla czego ci ludzie mają mi coś za złe?- Następne co mnie męczyło. Hatake podrapał się po karku i odpowiedział
-Widzisz biju były kiedyś wolne i istniał jeden ninja który nad nimi panował były wtedy one dobre i zapewniały pokój na świecie. Po śmierci tego ninja demony się zbuntowały i niszczył kraje i wioski. Ludzie teraz są źli na tych którzy mają ich w sobie a raczej na demony bo stały się one złe a jeżeli one były źle -przerwałam mu
-to ci którzy je noszą też są źli- dokończyłam za niego. Na każde moje pytanie odpowiedział tak żebym to zrozumiałam. Teraz ja muszę coś powiedzieć i jest to
-Dziękuję Kakashi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, wiem rozdział jest nudny ale musiałam coś zrobić aby ona wiedziała trochę o sobie. Oprócz tego to co przed chwilą czytałeś/łaś miało być w 2 oddzielnych postach jako 2 rozdziały ale coż stwierdziłam że tak będzie lepiej w zakładkach powoli pojawiają się bohaterowie każdy bohater będzie dodawany gdy się pojawi więc teraz nadrabiam niektórych.W zakładkach pojawiło się też "spis FanFiction Naruto" polecam wejście na ich stronę bo ja u nich właśnie rozpoczynałam czytanie ff o Naruto .
Wasza Kurenai x

3 komentarze:

  1. Siemka,
    Wybacz, że pisze pod rozdziałem, ale niestety nie masz zrobionych żadnych podstron. Chcę cię tylko poinformować, że Twój blog został dodany do spisu na Ministerstwie FF o Naruto. oczywiście zapraszam do zostawiania informacji o nowych rozdziałach.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć,
    Dopiero przed chwilą trafiłam na Twojego bloga i muszę przyznać, że pomysł jest bardzo ciekawy. Jednak radziłabym popracować nad interpunkcją i składnią. Do tego mam wrażenie, że notki piszesz na szybko i ich nie sprawdzasz przed ich wstawieniem. Oczywiście, jak wcześniej napisałam, pomysł jest obiecujący, a co najważniejsze - pojawił się Kakashi, którego wprost uwielbiam.
    Jeżeli masz jakieś kłopoty z bloggerem, śmiało pisz, a udzielę Ci wskazówek :)
    Tutaj zamieszczę adres mojego bloga, może Ci się spodoba :):
    http://kakashihatakelife.blogspot.com/
    Pozdrawiam,
    Rani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, dziękuję ci za to że uważasz mój pomysł na bloga za ciekawy, co do moich potknięć z interpunkcją i składną to mogę szczerze powiedzieć że wiem o tym, jeden z powodów założenia tego bloga to właśnie też podciągniecie się z polskiego. Kakashi to jest moja ulubiona postać z Naruto i w tym FanFiction jest on jednym z głównych bohaterów więc obiecuję ci go prawie w każdym rozdziale.
      Co do wskazówek to chętnie skorzystam bo się tu sama załamuję jako początkująca.
      Pozdrawiam,
      Kurenai

      Usuń